piątek, 12 sierpnia 2016

"Lekarstwa" na podróż z dziećmi

Witamy☺
Odkąd pamiętam uwielbiałam podróżować. Mój mąż na szczęście też☺ Dlatego, gdy tylko mamy taką możliwość, wsiadamy w samochód i jedziemy chociaż na krótkie wakacje. Kiedy w naszym życiu pojawiły się dzieci, podrównanie nie było takie przyjemne...wiadomo dzieci baaardzo nie lubią długiej jazdy samochodem. Szybko się nudzą, wiercą i kręcą, a co za tym idzie zaczynają marudzić...a podróż z piszczącym dzieckiem sprawia, że odechciewa się nawet najbardziej wyczekiwanych wakacji....na szczęście udało nam się znaleźć na to kilka "lekarstw":
1. Zawsze mam przy sobie coś

do jedzenia, ponieważ zaraz po odpaleniu silnika Majka wypowiada dwa zdania:"Daleko jeszcze?, Głodna jestem".
2. Oczywiście z punktem pierwszym ściśle związany jest punkt drugi. No bo przecież jak się Majeczka naje to strasznie chce jej się pić, wiec zawsze mam przy sobie jakieś picie.
3. Często podczas podróży Maja na zmianę krzyczy"gorąco mi, zimno mi", dlatego ubieram dzieci na cebulkę, dodatkowo daje cienki kocyk do okrycia.
4. Jak już wszystkie powyższe punkty zostają odbębnione zaczyna się kolejna seria pt. " nudzi mi się". Wtedy sprawdzają się wszystkie zabawy słowne (zagadki, co widzę, opowieści tatusiowe itp.), zabawki podróżne (np. Maja ma mini dwustronna tablicę, którą lubi się bawić), płyta z piosenkami dla dzieci ( u nas króluje Frozen) no i na koniec tablet z bajkami i słuchawki.
5. Staramy się podróżować wcześnie rano, żeby dzieciaki spały lub staramy się podróżować w czasie drzemek Kacperka (zawsze z jednym dzieckiem łatwiej niż z dwójką 😉 ).
A Wy jakie macie sposoby? Podzielcie się☺




2 komentarze:

  1. Zapomniałaś dodać "mamo siusiu mi się chce" ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na to niestety nie mam lekarstwa. Tu już musimy się zatrzymać☺

    OdpowiedzUsuń