środa, 17 sierpnia 2016

Być facetem...

Witam☺
Lubicie imprezy czy spotkania rodzinne? Ja bardzo lubię. Można się pośmiać, pogadać z dawno niewidzianymi krewnymi, zapomnieć o codzienności. Jednak kilka godzin przed takim spotkaniem, w domu panuję napięta atmosfera😀 tylko u mnie? Jeżeli są to imprezy jednodniowe to pół biedy, wystarczy uszykować ubrania, w których idziemy, zabrać drugi komplet na zmianę no i ewentualnie jakiś sweterek, bo wiadomo, wieczorami jest chłodno, ALE gdy są to imprezy z noclegiem to już trzeba spakować pół mieszkania. Nie jest ważne czy nocleg jest tylko jeden czy jest ich, aż pięć. Wracając do sedna. Jako kobieta, matka i żona szykowaniem wszystkiego zajmuję się ja😀
w miedzy czasie nie zapominajmy o codzienności, bo przecież obiad się sam nie ugotuje, a pranie samo nie wstawi. Wiec jak już wszystko spakuje, uszykuje i wyprasuję, to przychodzi czas na makijaż, fryzurę i ogarniecie dzieci. Oczywiście, właśnie w tę ostatnią godzinę przed wyjściem łaskawemu Panu Mężowi, przypomina się, ze tez musi się wykąpać, ogolić i przebrać i zamyka się w łazience....OKEJ, myślę sobie, trzy glebokie wdechy....biorę się za dzieciaki. Majka przebrana, uczesana, bajki włączone, bo przecież jakby zaczęła się bawić to jeszcze trzy razy musiałabym ją przebierać. Patrzę, łazienka nadal zamknięta...no nic szybko się przebieram i zakładam buty, zawsze mniej do roboty będzie później, lecę do Kacpra, bo trzeba go przebrać i przewinąć. Skończone, dzieciaki ogarnięte. Łazienkę zwalnia szanowny Pan Małżonek, patrzy na mnie i ze zdziwieniem w głosie pyta:
P.M:A Ty jeszcze nie gotowa, przecież za 10 minut wychodzimy..
Ja:NIE KUR WAgon, nie jestem jeszcze gotowa. Idę się pomalować, spójrz na dzieci.
No wiec zaczynam się malować. Drzwi od łazienki oczywiście otwarte.... Majka właśnie przyszła z informacją, że jej się nudzi, a Kacper wspina mi się już po nogach...
Ja: Patryk! Miałeś zabrać dzieci.
P.M: No przecież patrzę na nich...jest 16.25....
Ja: No i?
P.M: Za 5 minut wychodzimy...
No i jak tu się nie wkurzyć? W biegu robię makijaż, nawijam włosy na lokówkę i powiedzmy, że jestem gotowa😀   w miedzy czasie oczywiście słucham wywodów, ze przeze mnie ciągle się spóźniamy, a to jest takie złe i okrutne....WTF przecież zawsze jesteśmy wcześniej?!?!?!?! Myślę, że bycie facetem i pilnowanie punktualności, pewnie jest wyczerpujące😀  z tym humorystycznym akcentem się z Wami żegnam☺
Pozdrawiamy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz